Asortyment w sklepach z wyposażeniem łazienek przerasta ostatnio moje oczekiwania. Mam okazje się z nim zapoznawać, ponieważ szukam wyposażenia do indywidualnej nowej łazienki, po prostu po konkretnym remoncie. Wykonywałem go przez ponad 2 miesiące. Kosztował mnie wiele wysiłku, no i niewątpliwie masę gotówki. Niemniej jednak wreszcie nadszedł koniec tego remontu i w chwili obecnej przyszedł czas wyboru wyposażenia. Ale które akcesoria łazienkowe wybrać skoro tego towaru w sklepach jest tak dużo? Na pewno najistotniejsze jest to, żeby zakupione wyposażenie pasowało do całości. I tu jest problem.
W przypadku większych sprzętów jak choćby kabina prysznicowa czy umywalka można sobie jakoś poradzić. Nie ma tego aż tak kilka, więc co najwyżej stoimy przed wyborem spośród kilku różnorakich modeli. Niemniej jednak przy drobniejszych elementach wyposażenia już jest gorzej. Taka mydelniczka przykładowo. Występuje w trzydziestu rodzajach i kształtach. I jaką wybrać żeby była praktyczna i ładna? Kiedyś nie było z tym żadnego dylematu. Pamiętam, kobiety i mężczyźni z brakami w zaopatrzeniu tego typu sklepów radzili sobie jak mogli, kto wówczas myślał o cudach rodzaju dozowniki mydła? Tego po prostu nie było w asortymencie żadnego sklepu, co nie było dylematem, ponieważ w każdej sytuacji coś w lokalu mieszkalnego mogło robić za dozownik zastępczy. Nieważne czy to był słoik do mydła w płynie, czy stara pończocha, w którą wrzucało się końcówki mydła. Ważne było to, że przedmiot spełniał swoja rolę.
Teraz komercja i sprzedaż, a głównie chęć zysku powodują, że w sklepach jest zwyczajnie wszystko. Ostatnimi czasy np z wielkim zdziwieniem oglądałem katalog o nazwie: łazienka dla dzieci. Wszystko rozumiem, dziecko posiada spersonalizowane prawa, ale bez przesady. Czy nie ma możliwość korzystać z nazwijmy to normalnej łazienki? Chyba, że chodzi tutaj o pomieszczenia w żłobkach czy przedszkolach. Niemniej jednak w tym przypadku raczej powinno się powiedzieć o toaletach a nie łazienkach. Ogólnie mówiąc trąci to wszystko dużą przesadą.